Znajomi żartują czasem, że warzywa to całe moje życie. Trzeba przyznać, że odkąd pamiętam pracowałam na targu, sprzedając owoce i jarzyny.

Kiedy okazało się, że jeden z zieleniaków w pobliżu mojego domu ma zostać zlikwidowany, postanowiłam wziąć sprawy we własne ręce. Przy ogromnym wsparciu męża i dorosłych już dzieci, w 2014 roku otworzyłam własny sklep z warzywami.
Nie jest to jednak sklep taki, jak wszystkie. Mój warzywniak wygląda niczym spiżarnia babci – na środku sklepu znajduje się wyspa z owocami, w koszach świeże owoce, a na półkach ekologiczne przetwory takie jak soki, drzemy, przeciery.

Niestety, oszczędności szybko stopniały, a kolejne banki odmawiały mi kredytu. Działalność prowadziłam wtedy dopiero miesiąc. Na szczęście, Inicjatywa Mikro potraktowała mnie zupełnie inaczej. Dzięki pożyczce kupiłam niezbędne wyposażenie sklepu oraz chłodziarkę na nabiał i zamrażarkę na mrożonki.

Zdradzę też, że już rok później otworzyłam swój drugi warzywniak i zatrudniłam pracownika. W planach mam uruchomienie kilku małych spiżarni ruchomych z sezonowymi głownie owocami tj. truskawkami, malinami czy czereśniami.

Choć obecnie nie miałabym najmniejszych problemów z otrzymaniem pożyczki bankowej, to
właśnie Inicjatywie Mikro zawdzięczam sukces swojego biznesu.